„Szuflada” – wywiad

– Dołączyłaś do naszej szkoły w tym roku. Jak się nazywasz?
– Nikola Głąbicka.
– Dlaczego zjawiłaś się dopiero w szóstej klasie?
– Mieszkałam w Zachodnich Niemczech w Nrwe przez 10 lat i przeprowadziłam się teraz z rodziną z powrotem do Polski.
– Do której klasy chodziłaś w Niemczech?
– Do piątej, ale rocznikowo jestem w tym samym wieku co szóstoklasiści.
– Jak się czujesz w nowej szkole?
– Dobrze, poznałam nowe koleżanki i wszyscy są dla mnie mili.
– Czym różni się szkoła w Polsce od szkoły niemieckiej?
– Tu dzieci są spokojniejsze i milsze dla siebie, po prostu jest lepsza atmosfera. Tam wszyscy udają, że są luzakami i na niczym im nie zależy.  Obgadują się i plotkują. Nie jeździ się na wycieczki z klasą. A jeśli chodzi o relacje z nauczycielami, to jest gorzej niż w Polsce. Uczniowie zwracają się do nauczycieli po imieniu i ogólnie nie mają respektu do dorosłych.
– Czy są za to jakieś kary?
– Tak. Każdy ma trzy szanse, żeby się poprawić, a jeśli to nie zadziała, to przeprowadza się rozmowy z rodzicami i dyrektorem. Ktoś, kto łamie zasady dostaje specjalnego nauczyciela, który pilnuje, aby się poprawił. Prowadzone są specjalne zeszyty, w których nauczyciele opisują zachowanie takiego ucznia. Zdarza się, że kogoś wyrzucają ze szkoły.
– Czego brakuje Ci w Polsce?
– Bardzo tęsknię za przyjaciółmi i wspólnymi rozrywkami.
– Jak spędza się czas z przyjaciółmi w Niemczech?
– Lubiłam chodzić ze znajomymi do galerii na zakupy i jedzenie. Robiliśmy filmiki, śmialiśmy się i dużo gadaliśmy. W Nrwe była też ogromna sala zabaw nie tylko dla małych dzieci. Zjeżdżaliśmy na zjeżdżalniach, kręciliśmy się na karuzelach. Uwielbialiśmy tam chodzić. W Morągu nie ma galerii i miejsc do zabawy dla młodzieży.
– Jeszcze czegoś Ci brakuje?
– W Niemczech lubiłam kupować bubbletea i ciasteczka mochis, takie ciągnące i w różnych smakach, a tu ich jeszcze nie znalazłam. Tęsknię też bardzo za naszym psem, którego musieliśmy zostawić u koleżanki mamy.
– Masz kłopoty z językiem polskim?
– Tak. Po polsku mówiłam tylko w domu. Czasami mam problem ze znalezieniem odpowiedniego słowa. Trudność sprawia mi pisanie w języku polskim. W niemieckim nie ma rz, ż, cz, sz, ą, ę, ł, ś itp. Ale zaczynam już trochę sobie z tym radzić. Moje nazwisko zapisywałam bez
tych znaków – Glabicka.
– Dziękuję za rozmowę i mam nadzieję, że będziesz się dobrze czuła w naszej szkole.

Print Friendly, PDF & Email